Przejdź do treści
Strona główna » Blog » 21 maja – Św. Jana Nepomucena, prezbitera i męczennika

21 maja – Św. Jana Nepomucena, prezbitera i męczennika

Dzisiejszy patron to prawdziwy święty celebryta. Bywa wszędzie – na rozstajach dróg, w okolicach przepraw rzecznych, przy mostach i rzekach. W Europie, ale i w Ameryce Łacińskiej. W obrazach, rzeźbach, kapliczkach i kościołach pod jego wezwaniem. Ilość jego wizerunków rzeźbiarskich – i to w samej tylko Europie – szacuje się na trzydzieści tysięcy! I pomyśleć, że tę sławę przyniosło mu… milczenie. Nie, to jednak nie może być celebryta…

Dawno, dawno temu
Jan urodził się w 1348 r. w Pomuku (późniejsza nazwa Nepomuk) koło czeskiej Pragi. I to właściwie wszystko, co wiemy o jego pochodzeniu, dzieciństwie i wczesnej młodości. O kolejnych dwudziestu dwóch latach nie wiemy nic.

 

Kariera chłopaka znikąd
I nagle, w 1370 r. pojawia się w dokumentach kurii biskupiej w Pradze w charakterze notariusza. A jest zaledwie klerykiem! Ten chłopak znikąd, nie popierany przez możnych czy bogatych krewnych, zrobił zawrotną kościelną karierę. Z całą pewnością wykorzystał wszystkie Boże błogosławieństwa, w tym – inteligencję i pracowitość.

W 1380 r. został wyświęcony na kapłana i objął funkcję proboszcza przy kościele św. Galla (Gawła) w Pradze. Równocześnie pełnił obowiązki notariusza przy arcybiskupie Janie Jenzensteinie. Rozpoczęte w 1381 r. studia prawnicze (rok w Pradze, resztę – w Padwie) zakończył w 1387 r. jako doktor prawa. Po powrocie do Pragi został mianowany kanonikiem przy kolegiacie św. Idziego, a w dwa lata później – kanonikiem przy kościele świętych Piotra i Pawła w Wyszehradzie. W 1390 r. został archidiakonem i proboszczem w Zatoc (Saaz). Wktrótce arcybiskup Pragi powołał go na swojego wikariusza generalnego, czyli na zaszczytną, drugą po metropolicie osobę w diecezji. Żyć, nie umierać!

Duchowieństwo kontra władza świecka
Apogeum jego kariery w duchowieństwie przypadło na czas rządów króla Wacława IV Luksemburczyka. Słynął on z niemoralnego postępowania i wielkiej niechęci do Stolicy Apostolskiej. Był protektorem Jana Husa, prekursora protestantyzmu i popierał anty-papieża w Awinionie. Skłócony z arcybiskupem Janem (stronnikiem papieża w Rzymie), szukał okazji, by umniejszyć jego władzę. Doczekał się w 1393 r. – zmarł opat Rarek z benedyktyńskiego opactwa w Kladrubach. Król zabronił wyboru nowego opata. Miał swój plan: wydzielić z archidiecezji praskiej nowe biskupstwo, umieścić na jego czele swojego faworyta, kościół opactwa zamienić w katedrę.

Jego planom sprzeciwił się Jan Nepomucen – znawca legalizmu i prawa kanonicznego. W świetle tegoż prawa zakonnicy błyskawicznie wybrali nowego opata, którego – bez konsultacji z królem – Jan zatwierdził. Jednocześnie rzucił klątwę na wicekanclerza królewskiego za publiczne wypowiadanie  bluźnierstw i wyszydzanie wiary katolickiej.

A jednak, umierać…
Król wpadł w szał. Kazał aresztować wikariusza generalnego oraz czterech innych prałatów i oficjeli, w tym burmistrza Wacława z Miśni. Poddani torturom – szybko ulegli królowi, zgadzając się nawet na zachowanie całej sprawy w ścisłej tajemnicy. Ale był jeden wyjątek – Jan Nepomucen.
Pod czujnym okiem samego władcy, poddano go dalszym torturom, by wreszcie – na wpół żywego – w nocy, zakuć w kajdany i z belką w zębach zrzucić z mostu Karola IV do Wełtawy. Było to 20 marca 1393 r. Ciało męczennika odnaleziono dopiero 17 kwietnia 1393 r. Tymczasowo pochowano go w kościele pw. św. Krzyża, później w grobowcu w podziemiach praskiej katedry. Tu również – w artystycznym, osobnym relikwiarzu – zachowano jego język.

 

Pierwszy męczennik tajemnicy spowiedzi

Niektórzy jednak – na przykład Tomasz Ebendorfer z Haselbach w swych „Kronikach” z 1450 r. – wskazują na drugie dno tej tragicznie zakończonej awantury. Również związane z królewskim dworem. Otóż Jan miał być spowiednikiem królowej Zofii. Ta ponoć była zupełnym przeciwieństwem swego męża, który – mierząc innych swoją miarą – podejrzewał żonę o zdradę. Król Wacław miał zażądać od ks. Jana wyjawienia z czego spowiadała się królowa. Jan odmówił i wydał na siebie wyrok śmierci. Z tego względu uważany jest za pierwszego męczennika tajemnicy spowiedzi.

Legenda podaje, że kapłanowi przywiązano kamień młyński do szyi i że kamień ten urwał się, że niezwykła jasność obudziła mieszkańców Pragi. W miejscu utopienia pojawiło się na wodach Wełtawy światło, które pozwoliło odnaleźć zwłoki, a na niebie zapłonęło pięć gwiazd. Ponoć król, widząc poruszenie ludu i owe znaki – odbył pokutę.

 

Kult

Choć nie wiadomo, jaki dokładnie był powód skazania ks. Jana, niezaprzeczalnym faktem jest, że był to wyrok wydany przez króla Wacława IV. Kult Męczennika zaczął się szerzyć. W dwa wieki później był już nazywany „błogosławionym” i wymieniany wśród patronów Pragi i Czech.
Innocenty XIII w 1720 r. beatyfikował Jana Nepomucena, a papież Benedykt XII ogłosił go świętym  19 marca 1729 r.

 

Patron
Św. Jan jest patronem zakonu jezuitów, Pragi, spowiedników, szczerej spowiedzi, dobrej sławy i honoru, tonących. Jest orędownikiem podczas powodzi i… suszy. Proszony bywa o obronę przed obmową, zniesławieniem i pomówieniem.

Ikonografia
Św. Jan Nepomucen jest – oprócz Najświętszej Panny Marii – jedynym świętym, przedstawianym z gwiazdami wokół głowy. Aureola z dokładnie pięcioma gwiazdami symbolizuje m.in. pięć cnót Janowych – pobożność, pokorę, dyskrecję, pilność i miłosierdzie, a także pięć liter łacińskiego słowa „tacui” (milczałem), które razem z palcem na ustach przypominają o dochowaniu tajemnicy spowiedzi, za którą męczennik oddał życie.

Źródło: brewiarz.pl, niedziela.pl, opoka.org.pl, http://www.swzygmunt.knc.pl, http://it.home.pl/roztocze/texts/oso001.htm