Przejdź do treści
Strona główna » Blog » 19 lipca – Bł. Ludwika z Sabaudii, zakonnica…

19 lipca – Bł. Ludwika z Sabaudii, zakonnica…

 

…czyli kobieta skazana na świętość. Ale czy może to dziwić, gdy ma się błogosławionego ojca? Wszak dzieci wychowuje się po pierwsze przykładem, po drugie – przykładem, i – po trzecie… tak, tak: przykładem. To dlatego księżniczka z urodzenia stała się służącą, tak z powołania, jak i z wyboru. Z miłości do Boga. Jeśli więc narzekasz na własne dziecko, to przestań, weź się za siebie 😉

Niedaleko pada jabłko od jabłoni
I tak Ludwika (ur. 28 grudnia 1462 r. w Genewie, w Szwajcarii), zapatrzona w regularnie modlącego się i przyjmującego sakramenty ojca, już jako młoda dziewczyna była głęboko oddana modlitwie i pościła o chlebie i wodzie. Co jeszcze bardziej podkreśla wyjątkowość tej dwójki, to fakt, że to ścisła czołówka świata arystokratycznego. On – syn Ludwika I, księcia Sabaudii (górzystego regionu w południowo-wschodniej Francji), ona – owoc jego małżeństwa z Jolantą Francuską, córką Karola VII, króla Francji. To zupełnie nie przeszkadzało jemu żyć skromnie, niczym w zakonie, jej – nosić włosienicę pod kosztownymi sukniami.

Posłuszeństwo
Ludwika, nauczona posłuszeństwem ojca, mimo ewidentnego powołania duchowego, nie zapomniała o obowiązkach wynikających ze szlachetnego urodzenia. Za namową wuja, ta lubiąca przebywać w samotności siedemnastolatka, w 1479 r. została żoną Hugona z Châlon i zamieszkała z nim na zamku w Nozeroy. Szczęśliwie, mąż okazał się być szczerze bogobojnym i nie sprzeciwiał się, by żona została tercjarką franciszkańską.

Zakon
Bóg chyba też miał wobec Ludwiki inne plany, gdyż po jedenastu latach bezdzietnego pożycia, Hugon zmarł. 27-letnia wdowa została sama, ale nie samotna. W dwa lata później, w 1492 r., zrezygnowała z wszelkich, dostępnych jej z racji urodzenia zaszczytów i władzy, na rzecz wypraszania dla ludzkości skarbów wiecznych. Wstąpiła do klasztoru klarysek w Orbe. Oddanie się na służbę Bogu poprzedziła przekazaniem Kościołowi i potrzebującym całego swego majątku.

Księżniczka służącą
W klasztorze pełniła proste obowiązki: była kucharką, zmywała naczynia, sprzątała korytarze. Gorliwie oddawała się modlitwie, często zraszanej łzami, i pokucie – w każdy piątek biczowała się. Łącząc się z franciszkanami we wspólnym uwielbieniu Boga, wstawała o północy i odmawiała matutinum (Godzina czytań). Posłuszna i uboga usługiwała chorym i starszym siostrom: radą, krzepiącym słowem i obecnością. Imponowała cnotą pobożności, pokory i doskonałego zaparcia się siebie.

Błogosławieństwo na wieczność
Ludwika, zasnęła w Panu, w opinii świętości, 24 lipca 1503 r., mając 41 lat. Za przykładem ojca, przekonanego, że w Bogu jest cała nasza moc i nadzieja, sama stała się wzorem w każdym stanie: jako dziewczynka, jako małżonka, jako wdowa i jako klaryska poświęcona Bogu przez profesję zakonną. Początkowo pochowana obok męża w Nozeroy, po sprofanowaniu w czasie reformacji przez protestantów, przeniesiona do kaplicy pałacowej dynastii Sabaudów w Turynie, we Włoszech. Beatyfikował ją papież Grzegorz XVI w 1839 r.

Źródło: brewiarz.pl, franciszkanie-warszawa.pl, radioem.pl